Czy fracht morski spadnie?
Na dzień wczoraj (27 września) 154 kontenerowce oczekujące na port w Szanghaju i Ningbo wcisnęły 74 w Long Beach w Los Angeles, stając się nowym
„król blokujący” światowej branży spedycyjnej.
W tej chwili do portu nie może wpłynąć ponad 400 kontenerowców z całego świata. Według najnowszych danych władz portu w Los Angeles,
statki towarowe muszą czekać średnio 12 dni, z czego najdłużej prawie miesiąc.
Jeśli spojrzysz na dynamiczny wykres żeglugi, przekonasz się, że Pacyfik jest pełen statków. Na wschodnią i zachodnią stronę wyspy płynie stały strumień statków
Najbardziej ucierpiały Pacyfik oraz porty w Chinach i Stanach Zjednoczonych.
Zagęszczenie ruchu się pogłębia.
Jeśli chodzi o trudny do znalezienia „jedny karton” i niebotyczny ładunek, jest to nękanie globalnej żeglugi od ponad roku.
Stawka frachtowa za standardowy kontener o długości 40 stóp z Chin do Stanów Zjednoczonych wzrosła ponad pięciokrotnie z ponad 3000 dolarów amerykańskich do ponad
20 000 dolarów amerykańskich.
Aby ograniczyć gwałtownie rosnące stawki frachtu, Biały Dom podjął rzadkie posunięcie i wezwał do współpracy z Departamentem Sprawiedliwości w celu zbadania i ukarania
działania antykonkurencyjne. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) również wystosowała pilne apele, ale wszystkie przyniosły niewielki skutek.
Wysokie i chaotyczne przewozy sprawiają, że także niezliczone małe i średnie przedsiębiorstwa zajmujące się handlem zagranicznym chcą płakać bez łez i tracić pieniądze.
Przedłużająca się epidemia całkowicie zakłóciła globalny cykl żeglugi, a zatłoczenie różnych portów nigdy nie zostało złagodzone.
Eksperci przewidują, że fracht morski będzie w przyszłości nadal rósł.
Czas publikacji: 11 października 2021 r